Dlaczego w hotelu nie ma pokoju nr 13? Przesądy w hotelach.

Dziś piątek 13-go. Dla mnie to szczęśliwy dzień bo w przesądy nie wierzę. Mam nadzieję, że dla Was i Waszych Gości również ten dzień był dobry i pełen radosnych chwil. A jak jest z trzynastką w naszej branży. Czy hotelowy pokój nr 13 jest pechowy?

Pokój nr 13

Zanim zacząłem pracę w hotelu nigdy nie zastanawiałem się nad tematem numeracji pokoi. Aż podczas pierwszej, poważniejszej praktyki w jednym z niemieckich hoteli zaczęło mnie zastanawiać dlaczego nie ma w nim pokoju nr 13 ani 113 ani 213. Wyjaśnił mi to  manager hotelu mówiąc, że nie nadaje się takich numerów, aby Goście byli spokojniejsi i nie obawiali się pecha. Okazuje się, że istnieje nawet takie zaburzenie psychiczne zwane Triskaidgekafobią, czyli lękiem przed liczbą 13. I chociaż termin ten wprowadził dopiero w 1910 roku amerykański psychiatra Isador Coriat, to liczba ta uznawana była za pechową już dużo wcześniej i ma pewne konotacje z wczesnym chrześcijaństwem oraz zakonem templariuszy.

Aby ominąć trzynastkę hotelarze czasami nadają pechowemu pokojowi numer 12A lub od razu przechodzą do 14. Trzynastka również jest pomijana przy nazewnictwie pięter, lecz zdarza się, że na trzynastym piętrze znajdują się pomieszczenia techniczne lub restauracja, jak w przypadku hotelu Sheraton on the Falls w Kanadzie, gdzie z restauracji zlokalizowanej na XIII piętrze roztacza się niesamowity widok na wodospad Niagara.

Trzynastka w restauracji

Podobnie jest w restauracjach. Tu z kolei pomija się stolik z nr 13. A w restauracji Hotelu Savoy w Londynie, gdy ktoś rezerwuje stolik dla 13 osób, to wówczas dostawiana jest rzeźba kota Kaspara jako czternastego uczestnika spotkania.

Kot Kaspar, Hotel Savoy i Woolf Joel

Zwyczaj ten wiąże się z pewną pechową i zarazem tragiczną historią, która bierze swój początek w 1898 roku, kiedy nagle umiera magnat diamentów z RPA, Woolf Joel. Tuż przed śmiercią Joel był gospodarzem kolacji dla czternastu gości w Hotelu Savoy. Niestety w ostatniej chwili jedna z zaproszonych osób zgłosiła swoją nieobecność. Magnat zdecydował jednak, że kolacja powinna się odbyć w gronie trzynastu osób. Jeden z obecnych na kolacji gości, który niezaprzeczalnie wierzył w przesady, oświadczył, iż śmierć spotka pierwszą osobę, która odejdzie od stołu. Woolf Joel zdecydował się osobiście podjąć wyzwanie, nienarażając tym samym na pecha swoich gości. Kilka tygodni później został zastrzelony w Johannesburgu.

Po tym nieszczęśliwym wypadku zarządzający Hotelem Savoy chcieli uniknąć kuszenia złego losu i postanowili, że będą podstawiali dodatkowego, czternastego gościa przy każdym stole rezerwowanym dla trzynastu osób. Początkowo była to jedna osoba z hotelowego personelu, ale okazało się to zbytnio formalizujące atmosferę i Goście nie mogli swobodnie rozmawiać o swoich prywatnych sprawach.
Genialnym pomysłem okazała się wyrzeźbiona w 1926 roku przez Basila Ionidesa figura kota Kaspara, która zachwyca do dziś.
Kaspar zawsze dołącza do stołu jako czternasty uczestnik spotkania. Ma swoje krzesło i przewiązaną serwetkę na karku. Znajduje się przed nim pełne przykrycie i serwowane są dla niego takie same dania jak dla pozostałych, trzynastu Gości.

A jak jest w Waszym hotelu? Czy znajduje się w nim pokój z numerem trzynastym lub trzynaste piętro? A może zupełnie inne przesądy zawładnęły Waszym obiektem? Podzielcie się swoimi doświadczeniami z tym tematem w komentarzach.

Udostępnij: